Obserwatorzy

sobota, 30 października 2010

i znowu ludowo-kogutowo.

Kolejna szkatułka z serii "ludowo mi" :) na zamówienie pt "tak żeby było ładnie i ludowo" :) więc jest ludowo...ale czy ładnie. Podoba mi się owszem, ale jak to zawsze ja...mam wrażenie, że czegoś jej brakuje :) ale to juz chyba tak mam :) zdjecia robione w tym samym miejscu co ostatnio :) 
aha chciałam się pochwalić :) doszła do mnie czesanka...zrobiłam pierwszy kwiatek :) pokaze go juz niedługo...nie mam pojecia jak sie filcuje, narazie prowadzę czystą improwizorkę...problem jest jeden zasadniczy....na sucho...na czym? Kupiłam taką podstaweczke...ale 12zł za kawałek gąbeczki...to chyba mała fortuna :)czy któraś z Was może wie...czy styropian się nadaje? Nie połamią mi się igły... :) no ale dobra dobra, o tym jutro :) dzisiaj wracam do mojej szkatułeczki na herbatke :)
i na koniec...robale :) duzo ich było na tym dzrzewie, akurat tak w skupisku, takie małe, jesienne :)



sobota, 23 października 2010

Słoneczna jesień...

W końcu udało mi się dorwać przeźroczysty szklany talerz  :) słoneczniki to zawsze były moje ulubione kwiaty,a jaka to przyjemność zjeść pyszny obiad z płatków słonecznika :) Nie ma co się rozpisywać. Jesien za oknem, spadające liście, kolory, słońce, deszcz, zimno-ciepło i nic się nie chce. Ale walczę z nic nie robieniem, szukam nowych pomysłów, nowych wyzwań...i sposobów na nudę...decoupage to jeden z nich :) no ale dobra nie gadam już głupot :) to mój talerzyk :) niestety na zdjęciu nie widać zielonych kropeczek, i smug...szkoda :) ale i bez tego podoba mi się :) miejsce zrobienia zdjęcia to plac...przed moją uczelnią. Koniecznie muszę kiedyś zrobić zdjęcie mojej uczelni, jest niesamowicie klimatyczna :) Pozdrawiam wszystkich czytających i komentujących:)

piątek, 22 października 2010

Szufladowe jesienne wyzwanie

Uf. Ostatni wieczór, ale akurat teraz udało mi się stworzyć coś jesiennego :)
Już wcześniej chciałam wziąć udział w wyzwaniu Szuflady , ale nie znalazłam żadego wzoru, który by doskonale zlewał się z tematyką, tak jakbym chciała...na szczęście z odsiecza przyszła Pat, która przywlekła ze sobą interesujące serwetki, za które serdecznie dziękuję :) w rezultacie mogę dołączyć do wyzwania :) Swoją drogą szkatułka zostanie sprezentowana mamie Pat, mam nadzieję, ze będzie zadowolona :)

Powolutku wracam do blogowania. Wciąż czekam aż podepną mi internet w akademiku :) zobaczymy kiedy to nastąpi. Powiem tylko że bardzo za Wami tęsknię i dziękuję za wyróżnienia. Za niedługo dodam post w którym sama wpiszę kilka blogów, wcześniej nie miałam na to czasu...no i internetu :)

a oto co uzyskałam i co zgłaszam do wyzwania :)