Obserwatorzy

sobota, 30 czerwca 2012

Florystyka? Jednak tak :)

Kochani dzisiaj tak na szybko, bo zdjęcia zrobię tutaj, ale chciałam powiedzieć, ze los bywa przewrotny :) załamana faktem że mój kurs w krakowie się nie odbędzie zaczęłam wysyłać pytania w różne miejsca o ceny kursów w innym miastach. Jednak niestety ceny nie schodziły poniżej 1000zł za 36 godzin lekcyjnych...co wydawalo mi się jak koszmarny sen...już już prawie zrezygnowałam gdy nagle jedna Pani odpisała mi w mailu  że owszem kurs jest drogi, ale Ap edukacja prowadzi także szkoły policealne zawodowe....i ze w tym roku akurat kierunek florystyka jest objęty promocją i jest...uwaga uwaga....za darmo :D płaci się tylko 100zł za egzamin w sesji...czyli razem zawrotne 200zł za cały rok :D prawie umarłam jak to przeczytałam :) byłam wczoraj na szybko w Katowicach. Pobłądziłam, poznałam towarzysza niedoli, który razem ze mną gubił się po uliczkach, dotarłam, zrobiłam zdjecia legitymacyjne...i zapisałam sie na florystykę :) potem biegiem na pociąg i do pisania pracy mgr, która ciągle się tworzy...jest mi jakoś lżej na sercu..chociaż ciągle boję się że nie otworzą kierunku jak ju z to raz było w przypadku kursu w krakowie...ale staram się myslec pozytywnie :) AP edukacja prowadzi też wiele innych kierunków, gdyby ktoś był zainteresowany, to podaję link :) zrobiłam sobie dwie torebki filcowe i kilka pokrowców :) ale to wymaga zrobienia zdjęć a jakoś nie miałam czasu ich zrobić, jednak obiecuję poprawę :) a no i mój pierwszy bukiet z cukierków dla kogoś bardzo wyjątkowego :) już niedługo :) Całuję was kochane bardzo gorąco :* trzymajcie proszę kciuki :)

sobota, 23 czerwca 2012

Filcowe lilie i kolejne rozterki czyli Wiedźma na zakręcie :)

Co za czas...niestety mój kurs florystyczny został odwołany, strasznie mnie to rozłożyło na łopatki, załamało wręcz, bo ostatnio jestem jakaś taka odrobinę  łatwo się rozklejająca...no ale zrozumiałam  że jak nie teraz to innym razem. I na pewno będę wytrwale szukać takiego kursu i nie odpuszczę, bo to jest dokładnie to co chciałabym robić. Zbyt długo mi się to marzy, żeby odpuścić. Więc czas walczyć.
Z lepszych wiadomości :) dostałam już książkę Magia filcowania torebki. Jest rewelacyjna. Piękne zdjęcia, świetne opisy, cudowne inspiracje :) jestem zachwycona :) polecam każdemu i tym co zaczynają i tym co filcują ale nie mają pewności czy robią to dobrze :D tak jak ja :)
Zanim jednak dostałam książkę uparłam się, że spróbuje zrobić lilie, widziałam gdzieś ostatnio takie cudowne, wspaniałe lilie i stwierdziłam że fajnie bylo by coś takiego wpiąć we włosy...no i tak od próby do próby, trochę zmarnowanej wełny, nieprzespanej nocy udało mi się zrobić coś na kształt lilii. Nie są idealne..ale jako  że pierwsze to i tak jestem zadowolona :)



początki, próby pt. "czy to się cholera jasna połączy?"
Zastanawiam się czy nie zmienić bloga i nie zacząć wszystkiego od nowa...
Chodzi mi głównie o adres, który zupełnie nie ma już nic wspólnego z tym co się u mnie dzieje, poza tym skoro teraz rozpoczynam nowy etap...to może właśnie czas też na takie zmiany?  Jak sądzicie? Chociaż z drugiej strony jestem przyzwyczajona właśnie do tego adresu :) jak widzicie dużo ostatnio we mnie sprzeczności, ale wieżę, że to tylko przejściowe..
No ale już Was nie zanudzam :) wracam do filcowania torebki a tutaj lilie ;) Pozdrawiam serdecznie dziewczyny :*

czwartek, 14 czerwca 2012

Filcowy obrazek i kolorowe kulki :)

Jak wspominałam wzieło mnie na filc. Może to przez tą fatalną, zimną pogodę? Maczanie łapek w gorącej wodzie jest przyjemniejsze :) nie miałam pomysłu co by tu zrobić, i pomyślałam o makach :) nigdy w życiu nie filcowałam wzorów na mokro. Nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać, jak sie to robi...prawdę mówiąc dalej nie wiem :) wyszło takie sobie coś, co teoretycznie, przy bardzo bardzo dużym naciąganiu można określić jako łąka makowo- stokrotkowa :) już znalazła właścicielkę, właściwie była robiona typowo pod właścicielkę :) zostanie oprawiona w ramkę i przywalona do jakiejś blizej nieokreślonej terytorium ściany :)
A do tego dwie bransoletki w stylu kolorowych gum do żucia :)
To tyle na dzisiaj :) 
Pozdrawiam Was serdecznie :)




poniedziałek, 11 czerwca 2012

Filcowe naszyjniki i kolejny koci kubek :D

Zabrałam się ostatnio za filcowanie. Jako, że przyjechała moja siostra chciałam jej coś podarować, mama zażyczyła sobie coś w kolorach brązu. No więc zabrałam się do robienia dredzików :) 
Powstały trzy dredowe, jeden warkoczykowy. Zrobiłam bransoletke, spodobało mi się więc powstał jeszcze naszyjniczek. A jeśli już mowa o filcu, to zamówiłam sobie drugą część magii filcowania :) więc humor już lepszy :)
A co do kubeczka :) moi rodzice wrócili z krótkich wakacji i przywieźli mi prezenty ;) jak widać mam bardzo specyficzną rodzinkę :D kolejny koci kubeczek, tym razem na wesoło i wiedźma do kompletu :) nawet rodzice wiedzą kim jestem :D
No ale dosyć gadania pokazuję zdjęcia :)










Dziękuję Wam kochani za odzew pod poprzednimi postami :) to cudowne, ze choć tak długo mnie nie było wy mnie dalej pamiętacie :) :) :) Dziękuję :*

sobota, 2 czerwca 2012

Koty,serwetki i naszyjnik ze sznurka

Koty koty koty...moja miłość ogromna. Wielka i nieobliczalna.
Każdy kto mnie chociaż trochę zna wie, ze jestem kociarą i dla tych małych egoistów jestem w stanie zrobić wiele :) wiedzą to także moi rodzice i przyjaciele. Dlatego rodzice na dzień dziecka podarowali mi kubek o którym marzyłam niesamowicie. Idealnie do mnie pasuje. To jest właśnie kubek idealny :) a książkę podarował mi Marek na moje 24 urodziny...czas szybko mija :) z okazji tego, ze chwalę się kocimi prezentami pokazuję jeszcze naszyjnik który zrobiłam i który jeszcze nie poszedł w świat :D

Dziękuję Wam kochane za wsparcie po wczorajszym wpisie. To dla mnie wiele znaczy, będę próbować i pójdę na ten kurs :) dziękuje :*

A tutaj kubki książki...i serwetki :D taki dodatek do prezentu :) dużo dużo cudownych serwetek :)






piątek, 1 czerwca 2012

No i co teraz...?

No właśnie..co teraz...
kończą się studia, czas wejśc w dorosłość, która strasznie zaczęła mnie przerażać. Mój optymizm skrył się za 7 lasami i 7 górami...
Przez ostatni czas coś tam sobie tworzyłam, ale nie tak jak bym chciała, nie tak jakbym mogła...niestety nie robiłam zdjęć. Jakoś tak mi się zapominało, albo uważałam że nie mam co pokazać...sama nie wiem. Dużo mam pomysłów, ale z realizacją wychodzi...cóż..raczej kiepskawo... ale chciałam coś zakomunikować..zapisałam się na kurs florystyczny...początkowo miał być weekendowy, ale zaproponowali mi dłuższy, i jednocześnie trochę droższy...zawsze chciałam spróbować, uwielbiam kwiaty, uwielbiam na nie patrzeć, chciałabym mieć nad nimi "władzę". Sprawiać nimi radość ludziom...tylko czy ja się do tego nadaję? Co jeśli pójdę na ten kurs i okaże się, że jestem beznadziejna...że nie było warto...czy któraś z was była na kursie florystycznym? Czy to normalne że jakoś podejrzanie się stresuję? Że nie umiem złapać byka za rogi? Dodatkowo kurs jest w krakowie, a tu pojawia się problem z noclegiem...oj dużo dużo komplikacji...dużo dziwnych emocji mną kieruje. Brakuje mi Was drogie koleżanki, żałuję że nie było ostatnio czasu zeby częściej tu bywać. Czasem wydaje mi się, ze świat mi się skurczył..
Postaram się częściej tu bywać...taka forma terapii :)

Gdyby ktoś był zainteresowany kursem, to zapraszam do obejrzenia...może któraś z was była na takim kursie? Może mogłaby mi coś doradzić?

Wszystkim, wszystkim serdecznie życzę wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka...w każdym z nas jest chociażby odrobina dziecka, i ta odrobina sprawia, że możemy tworzyć i rozwijać się, bo ciągle mamy na to siłe.

Pozdrawiam serdecznie. Szczególnie Ulę, Jolę i Olę, które choć ostatnio zaniedbałam wiem że są, i że o mnie dalej myślą :*