Obserwatorzy

sobota, 29 listopada 2014

Eleganckie czarno złote kolczyki sutasz :)

Do tych kolczyków było kilka podejść :) kiedy wydawało mi się, że są skończone moja koleżanka z pracy życzliwie powiedziała "takie krzywe zostaną?" No i faktycznie były krzywe, wiec musiałam je powiększyć, w założeniu miały być malutkie, ale jak się rozpędziłam to poszło :D I tak powstały kolczyki ze złotym elementem, w życiu nie powiedziałabym że zrobię coś ze złotem, bo za tym kolorem nie przepadam :) ale jak widać tylko krowa nie zmienia poglądów :) bo podobają mi się :)
Ciężko było zrobić zdjęcia złotym elementom, ale coś tam powstało :)




piątek, 28 listopada 2014

delikatne kolczyki sutasz :)

Jakiś czas temu powstały takie oto kolczyki :) delikatne i proste, ale byłam z nich bardzo zadowolona :)


I jedno zdjęcie z zastosowania kolczyków :) zdjęcie zrobiła moja perfidna przyjaciółka :D oczywiście ma ono także od niej odpowiedni komentarz "vodka time" :D tyle radości podczas wesela Ani i Damianka :) ah co to był za ślub :) ale o tym w następnym poście :D

czwartek, 27 listopada 2014

Mont Blanc-szyję z sutasz info :)

Postanowiłam na ostatnia chwilę wziąć udział w wyzwaniu sutasz.info. W ostatniej chwili, bo niedawno weszłam w posiadanie przepięknej masy perłowej, która skojarzyła mi się z przepięknym wyzwaniowym zdjęciem :) Masa perłowa w kształcie góry, do tego kobalt i granat nieba, oraz szarości. Oto co powstało. Kolczyki zupełnie inne niż robiłam do tej pory, wersja totalnie minimalistyczna :) co ciekawe wszyscy widza tam Anioły :D co jest ciekawe zwłaszcza na kogoś, kto podpisuje się jako Wiedźma :) ale góry mają wiele wspólnego z Aniołami, to wie każdy kto choć raz w życiu spotkał się z górskimi opowieściami.

Tutaj inspiracja:




W wymaganiach konkursowych wspomniane było aby zrobić też zdjęcie tyłu, co też robię :)


Przyznaję trochę wstyd mi za zdjęcia, ale jak mówiłam wszystko robione na ostatnia chwilę :) dlatego właśnie dopiero co zrobione zdjęcia, a trzeba Wam wiedzieć, że już wieczór ;) :)
Zachęcam Was do zobaczenia wszystkich prac na stronie sutasz info wierzcie mi-jest na co patrzeć :) Miłego wieczoru kochani :)

 Bieszczady to nie mont blanc, ale góry to góry, nierozerwalne w opowieściach z Aniołami :)


poniedziałek, 24 listopada 2014

Kolczyki sutasz "jesienne liście" :)

Tak nazwałam kolczyki :) patrzę na nie i widze jesienne, kolorowe, wesołe liście :)
Pogoda do zdjęć była zacna więc ją wykorzystałam i pokazuję coś ostatnio zmalowałam :)
Kolczyków jest kilka, ale wszystko po kolei :) siostra znalazła mi idealny podkład pod robienie zdjęc, urocze serce z kory...już się do niego przywiązałam, ale niestety pech chciał, że siostrzeniec odłożył  w "bezpieczne miejsce" :) czyli znajdzie się pewnie za kilka lat :D
Jesienne buziaki ze słonecznego Aberdeen :)
Nie ma to jak 4 ujęcia tych samych kolczyków :D ale zrobiłam im chyba z 50 zdjęć więc postarajcie się zrozumieć :)





niedziela, 23 listopada 2014

Nie samym sutaszem człowiek żyje...naszyjnik z lnu.

Bransoletki bransoletkami... prawda taka, że nie noszę bransoletek :) ale chciałam je zrobić, bo po prostu mi się podobają, a poza tym kobieta zmienną jest :)
Dzisiaj pokazuję Wam naszyjnik który zrobiłam dla siostry. Całkowicie minimalistyczny i w jednej tonacji z jednym mocniejszym koralikiem, dla akcentu.
Robiłam taki naszyjnik pierwszy raz...czy jestem zadowolona? Hmmm niby jestem, Jagoda jest zachwycona :) ale coś mi nie pasi mimo wszystko. Zazwyczaj wszystkie naszyjniki lniane które widziałam mają taki ładny równy okrągły kształt...a mój jakoś nie chce tego kształtu nabrać... nie jest taką ładną "spiralą" jak te które widziałam i to mnie trochę smuci, ale jak wiadomo praktyka czyni mistrza...więc zapewne jeszcze spróbuję kiedyś taki zrobić :) może wtedy wpadnę jak to ładnie "zakręcić". Narazie pozostaje mi to co mam :)



Ponad to wzięłam ostatnio udział w konkursie Polskie Hand Made. Żeby nie narażać Kasi na koszty wysyłki zagranicznej poprosiłam o wysłanie wygranej do moich rodziców :) a wierzcie mi, umierałam z ciekawości co też tam znajdę :D
Rodzice zrobili mi zdjęcie niespodziankowych przydasi od Kasi i serducho mi się uratowało ile jest tam rzeczy, które zapewne wykorzystam :)
tata zrobił zdjęcie tych skarbów :) nie mogę się doczekać kiedy w końcu do mnie trafią :D 
Kasiu bardzo dziękuję Ci za tak wspaniałe prezenty i ślę gorące pozdrowienia :*
No to tyle z dobrych wieści na dzisiaj :) 
Was również serdecznie pozdrawiam moi kochani :*
Czarownej niedzieli :)


piątek, 21 listopada 2014

Nie tylko sutasz... bransoletki ze sznurka woskowego :)

Kiedy pakowałam plecak...(plecak..phi :D 31 kg torbę podróżną, na którą musieli usiąść wszyscy członkowie rodziny łącznie ze zwierzętami żeby się zapięła) no więc jeszcze raz...kiedy pakowałam torbę przed wyjazdem do Szkocji robiłam selekcję wszystkich przydasi (selekcję...taką z zaćmą na oczach bo i tak pozabierałam pełno rzeczy, których pewnie tak jak od ostatnich 10 lat nigdy nie użyję) no ale dalej...zrobiłam selekcję :D i znalazłam sznurki woskowe. Nie wiem kiedy, ani po co je kupiłam, ale pewnie z jakiegoś konkretnego powodu... całkiem możliwe że właśnie po to żeby zrobić takie bransoletki :) i nawet nakręcić Wam filmik, który kiedyś tam gdzieś się pokaże :)
No w każdym razie bransoletki w końcu doczekały się zdjęć :)
Kolorki jesienne, moje ulubione :)




sobota, 8 listopada 2014

Wygrana w wyzwaniu i zielone kolczyki sutasz :)

Bardzo bardzo miło jest mi powiedzieć, że wygrałam wyzwanie, które pojawiło się na stronie Polskie Handmade a którego tematem były Barwy Jesieni :) Mój naszyjnik, który ostatnio pokazywałam okazał się nr 1 :) co mnie ogromnie ucieszyło i poprawiło humor :)

Dzisiaj pokazuję Wam kolczyki w nieco innej tonacji. Zieleń i czerń to kolory które od zawsze lubiłam. Zielone są moje oczy, a czerń to kolor który pasuje do wszystkiego :) taki zestaw kolorystyczny sprawdza się u mnie zawsze :) tym razem także :)



Jak Wam mija ten jesienny czas? Ja właśnie zaczęłam nową pracę :)
Buziaki :*

niedziela, 2 listopada 2014

Chwila Nieuwagi i już telewizja :)

Kochani!
Dzisiejszy post to istna reklama :) nie miejsce mi za złe. Nie będę reklamować ani nowej pasty do podłóg, ani do zębów, ani nawet nowego rewelacyjnego płynu do mycia naczyń, chociaż by nie wiem jak świetnie pozbywał się tłuszczu...

Nie! Dzisiaj reklamuję kulturę! Tak tak kulturę. I to do tego Śląską :) no i troszkę siebie, bo jedna z osób biorących udział w tym kulturowym wydarzeniu ma mój naszyjnik na szyi :D

Nie macie planów na dzisiejszy wieczór? Znudziło Wam się odświeżanie facebooka? Ileż razy można oglądać ten sam serial? Mam dla Was coś specjalnego :)

Kabaretowa Scena Dwójki, dzisiaj na TVP 2 o 20. Dlaczego? Ponieważ Kabaret Młodych Panów obchodzi właśnie swoje 10 lecie. Z tej okazji pokażą Wam na co stać Ślązaka jeśli bardzo chce. 

Może być śmiesznie i kolorowo. Czy jestem wybitną fanką kabaretów? Hmm.. tych dobrych na pewno. Ale nie tylko o kabaret tutaj chodzi. W tym odcinku będziemy mieli okazję usłyszeć rewelacyjny utwór zespołu Chwila Nieuwagi. I to jest dla mnie ta najważniejsza informacja dnia :)



Zespół poznałam w 2011, kiedy to jeszcze jako studentka przemierzałam drogi jakże piekielnego Woodstocku. O zgrozo bawiłam się tam świetnie :) i tak dotarłam na scenę folkową, gdzie Chwila Nieuwagi grała koncert. Zakochałam się z miejsca. Muzyka płynąca prosto z serca, szczera, inteligentna i z pomysłem. A do tego ona!! Tak tak dobrze widzicie...Ona :) wokalistka :)  śliczna kobieta obdarzona niesamowitym głosem. Takim który zapiera dech w piersiach, a wiecie przecież że to wcale nie jest takie proste. Stałam sobie tam i słuchałam i byłam wzruszona i zachwycona. Muzycy bawili się na scenie. Byli totalnie wyluzowani, po prostu sobie grali zabierając mnie w zupełnie inną krainę. Folk, pomieszany z poezją, jazzem i różnymi nutkami, które przeplatały się z tym motywem. I których wtedy nie umiałam nazwać, ale sprawiły że stanowczo chciałam więcej :) Przyznaję że największe wrażenie zrobiła na mnie wtedy właśnie Martyna (chłopaki sorry) Drobna kobieta w chyba czerwonej sukience, od której biła taka moc i pewność siebie i swojego talentu, a jednocześnie wyglądająca na tak fajną i otwartą osobę.. Tak postanowiłam- jak tylko wrócę muszę się dowiedzieć kto to jest!!

No i dowiedziałam się :) posłuchałam w domu i stwierdziłam, że zostaje ze mną na dłużej...

No ale ok, brzmi dalej dziwnie? Po jednym koncercie dziewczynie odbiło? Co? zaczęła jeździć za nimi? Nie nie zaczęła...jeszcze nie :)

Potem wróciła na studia, na ostatni rok, i tak sobie studiowała i studiowała, poznała nowe osoby z pierwszego roku, w tym jednego bardzo ciekawego muzyka :) który jakoś niespecjalnie lubił się chwalić....ale dzięki jego koledze dowiedziałam się, że ów perkusista gra właśnie w zespole Chwila Nieuwagi. Przyznaję - odrobinę mnie to zaskoczyło, bo to takie dziwne uczucie mieć u siebie płytę osoby, którą przecież powinno się poznać od razu skoro zakochało się w jej muzyce... no ale skoro zamiast na chłopów na koncertach patrzę na baby to co się dziwić :D

No i tak jakoś zostało, że i perkusista i Chwila Nieuwagi zostały w moim życiu i są do dzisiaj. Można nawet stwierdzić, że Chwila Nieuwagi i mam w życiu perkusistę... ale o tym może innym razem :D żeby nie było aż takiej prywaty :)

Skoro miałam już okazję pojawiać się częściej na próbach, koncertach i wspaniałej premierze płyty "Miszung", (która zebrała dokładnie takie recenzje jakie powinna była zebrać, bo jest po prostu BOSKA!!!) zakochałam się w muzyce jeszcze bardziej :) Martyna okazała się dokładnie taka jak ją odebrałam za pierwszym razem. Twarda babka z nieziemskim głosem, a jednocześnie świetny kompan do rozmowy i picia herbaty :) Chłopaki z zespołu przestali być przeźroczyści :D (sorry znowu) Okazało się, że zespół to grupa ludzi kreatywnych, z pomysłami, sympatycznych, otwartych i co najważniejsze utalentowanych. Każdy z innym doświadczeniem muzycznym i życiowym uzupełnia całość. A żeby tego było mało są sympatyczni, otwarci, zabawni i muzyka ciągle ich bawi, cieszy i "rajcuje". Ich nowa płyta to majstersztyk!!! To muzyka do tańczenia, ale i refleksji. Taka na długą trasę w samochodzie i podzielenie się ze znajomymi :)

Przyznaję bez bicia Ślązak ze mnie żaden, ale piosenka "Nie nerwuj Hanysa" (którą dzisiaj macie okazję zobaczyć z "tłumaczeniem") poderwała mnie do tańca już nie jeden raz :) 

Ileż można pisać o zespole? Sporo!! Wierzcie mi sporo, ale może zamiast czytać co ja tu bredzę po prostu włączcie dzisiaj o 20 TVP 2 i sami się przekonajcie :) dla niecierpliwców mam tutaj też teledysk :) zrealizowany przez znany Wam już z moich filmików Creative Wave.








sobota, 1 listopada 2014

POLSKIE HANDMADE - WYZWANIE - BARWY JESIENI.

Jesień.
Kiedy wyjeżdżałam do Szkocji smutno mi było, że ominie mnie piękna, Polska złota jesień. Istotnie Polska jesień mnie omija, ale Szkocka ku mojemu wielkiemu zdumieniu jest piękna :) słoneczna, kolorowa i ciepła, chociaż przyznaję, że wietrzna wyjątkowo :D
Dlatego zrobienie dzisiejszych zdjęć było sporym wyzwaniem :) Zdradzę Wam sekret :D zazwyczaj robię zdjęcia na poszewce od poduszki :D ale dzisiaj potrzebna była cała poduszka, bo poszewka latała po ogrodzie...poduszka z resztą troszkę też :) ale udało się :)

Naszyjnik zgłaszam na wyzwanie na blogu polskie hand made, pt. barwy jesieni. Przyznaję, że kolory, które przynosi jesień to moje ulubione kolory. Zarówno w ubiorze, biżuterii jak i wystroju wnętrz. Uwielbiam ;) tym bardziej stworzenie tego naszyjnika było dla mnie bardzo przyjemne i jestem z niego bardzo zadowolona :) jest dokładnie taki jak jesień :) myślę, że gdyby ta pora roku była kobietą ładnie by w nim wyglądała :)

No ale do rzeczy :)  Jako, że słońce pojawiało  się i zachodziło, oraz miałam niespodziewanego gościa, który bardzo chciał zostać moim modelem napstrykałam dzisiaj sporo zdjęć. Pokażę Wam także te z tzw back stage'a :D  ponieważ model był wyjątkowo zacny :) obcy to prawda, ale zacny i jakże...jesienny :D

Ok koniec gadania, teraz tylko patrzcie :)





"Jak by to zakosić?"


"Zabieram i idę"


Albo może jednak po prostu zabiorę i odpocznę...


Moje :D


Ok czas wracać do domu :) jeszcze tylko się podrapię :)



A tutaj ja :) mówiłam że jest pięknie :) co prawda trochę mnie prześwietliło, ale trudno :)


aaaaa
i jeszcze w temacie jesieni :) podejrzewam że to ostatni dzwonek za zrobienie sobie jesiennego bukietu :) więc przypominam Wam o nim jeszcze raz :)
Cudownego weekendu :*
Justyna