Obserwatorzy

środa, 30 grudnia 2015

Recyklingowy plac zabaw dla dzieci w Jordanii? Polak potrafi :)

W tym miejscu nie raz nie dwa wspominałam o swoich zwariowanych, czasem odrobinę nierzeczywiscie brzmiących znajomych :) mam ich sporo i każdego kocham za niegasnącą pasję, zamiłowanie do niebanalnych pomysłów i wielkie serducha, bo każdy z moich przyjaciół wie, że dobrem trzeba się dzielić a czasem wręcz w kogoś nim rzucić.
Tym razem grupa znajomych zrzeszających się pod nazwą "CzujCzuj" postanowiła znowu zadziwić ludzi i zrobić coś zupełnie niezwykłego, szalonego a jednocześnie tak normlanego i potrzebnego. Postanowili pojechać do Jordanii i razem z dzieciakami wybudować tam plac zabaw. Zapytacie zapewne dlaczego? No jak to dlaczego? Przecież to dzieci. Dzieci kochają place zabaw. Dzieci kochają się bawić, kochają wiatr we włosach i beztroskę. Niestety dzieci do których wybierają się Ala, Olga, Zosia i dwa Grzesie nie miały zbyt wielu możliwości i chwil na zabawę. Nad ich pięknym życiem zebrały się chmury wojny zanim jeszcze zaczęły rozumieć czym może być świat. Zanim powariowały w piaskownicy, zanim pobawiły się w sklep, zanim zaczęły wywijać orzełki na trzepaku. 
Reprezentacyjna grupa czujczuja ma świetny pomysł na przywrócenie im dzieciństwa. Na przywrócenie wiary w siebie, nauczenie pracy zespołowej i pokazanie, ze nad światem  unosi się też błękitne niebo i białe obłoczki. Zbudują plac zabaw. razem z dziećmi. Nie będzie to pierwszy plac zabaw jaki zbudowali. nie będzie to pierwszy taki wyjazd. Każde z nich w swojej przeszłości zrobiło już kilka niesamowitych rzeczy, które nawet dla mnie osobie totalnie otwartej i chętnej do pomocy wydają się trudne do udźwignięcia. 

Dlaczego pisze ten post? Bo ich podziwiam. Podziwiam za madrość, dobroć, czyste serducho. Za to, że im się chce. Za to ze widzą swiatło wszędzie tam jest jest ciemno. Za pomysły, które tryskają im z głów jak fontanna. Za to że dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Piszę bo proszę Was żebyście wzięli udział w akcji. Nie, nie musicie jechać do Jordanii. Ale wejdźcie na Polak Potrafi tam znajdziecie wszystkie wiadomosci. Wszystkie pytania i odpowiedzi. Zrozumiecie co siedzi w głowach tych śmiałków :)
Dorzućcie grosik do skarbonki. Pomóżmy im pomóc dzieciom. I pokażmy, że też mamy serca. Jeśli zubożeliscie po świętach, to podzielcie się linkiem do inicjatywy. Rozpromujmy ją razem.
Wiem że dla pewnej części z Was ta akcja wyda się totalnie niepotrzebna, pomyślicie że jednym placem zabaw nie zbawią dzieci nie pomogą im i właściwie nic się nie zmieni. Faktycznie nie zatrzymają wojny, ale pokażą tym dzieciakom jasne promyki. Pokażą że gdzieś tam w odległej galaktyce są ludzie którym zależy. A czasem wystarczy jeden uśmiech żeby pomóc komuś się podnieść. Pomyślcie że wasze dzieciaki nie mają możliwosci pohuśtania się na huśtawce. Porozrzucania piasku i popatrzenia na kolorowe segmenty placów zabaw. Że nie mają gdzie się pobawić z kolegami i ich życie polega tylko na walce. Nikt by tego nie chciał. Dajmy od siebie trochę swiatła. Ja głęboko wierzę w ten projekt! Głęboko wierzę w tych młodych, zapalonych, zwariowanych ludzi, którzy chcą naprawiać swiat małymi kroczkami, tam gdzie nikt nie dotarł i dotrzeć nie chce. 
Proszę pokażcie że warto. Udostępnijcie u siebie wiadomość.
Buziaki Justyna :)