Obserwatorzy

środa, 10 lutego 2016

Dzisiaj trochę prywaty :) pasja, sztuka i zdrady!

Długi długaśny tekst ale z fajnym komunikatem na końcu :) dla wytrzymałych :D

W ciągu swojego życia poznajemy niezliczoną ilość ludzi. Niektórzy są z nami na chwilę, inni zostają na dłużej. Są też tacy, którzy zostają na całe życie tworząc mężów, żony, przyjaciół i rodziny z wyboru :)
Osoby, które spotykamy na swojej drodze coś nam dają i coś odbierają. Uświadamiają, że życie może być równocześnie niesamowicie piękne i niesamowicie wkurzające ;D
Dzięki różnym sytuacjom zaczynamy kształtować siebie, swój światopogląd, charakter, podejście do drugiego człowieka, do urzędów, do pań za sklepowymi ladami, do podróży i ogólnie do wszystkiego!

Osobiście miałam jakieś ślepe szczęście, że dzięki studiom nauczyłam się szeroko patrzeć na świat. Nie wydawać opinii na tematy o których wiem mało, albo wcale. Nie przekonywać nikogo do swojego zdania i nie walczyć z poglądami innych (chyba że są podyktowane mową nienawiści i namawiają do krzywdzenia, wtedy mój nieagresywny charakter zamienia się w Xenę wojowniczą księżniczkę i Hermionę z HP, która potrafiła nieźle walnąć w odpowiedniej chwili :P)
Zaczynamy rozumieć co lubimy, w czym czujemy się dobrze, co kochamy, czego nie lubimy i czego nie potrafimy robić :) Poznajemy swoje słabe i mocne strony. 
Ja dzięki studiom zaczęłam robić kolczyki, poznałam decoupage, filcowanie a w końcu sutasz. To był przełom w moim życiu, który wtedy wydawał mi się tylko chwilowym rozładowaniem stresu (dosyć drogim jak się okazało, ale ja mało jem :D)
Zakochałam się w rękodziele miłością stałą, gorącą, płomienną wręcz. Taką na śmierć i życie :D a moi znajomi dobingowali żebym kontynuowała ten romans, bo fajnie wychodzi :)
Dzięki przyjaciołom zrozumiałam że sztuka to nie tylko obrazy w galeriach (taki miałam zawsze kompleks że nie potrafię malować). 
Pomogli mi zrozumieć, ze sztuka ma różne formy ekspresji od małych form, przez muzykę, literaturę po wielkie znane każdemu dzieła.

To jakich ludzi spotkamy na swej drodze może zaważyć na tym kim będziemy, co zrobimy i kogo spotkamy dalej :)

Idąc drogą dedukcji -jako że spotykamy różnych ludzi, zdarza nam się tworzyć różne związki :) te bardziej i mniej udane. Te kończące się złamanym sercem jak i ulgą że się skończyły. Znacie to z autopsji co?

A znacie moment kiedy się z kimś wiążecie i opowiadacie o nim/niej swoim znajomym. Tym "codziennym" i tym napotkanym na zasadzie "o cześć cześć co słychać musimy umówić się kiedyś na kawę, ale mów szybko spotykasz się z kimś? pracujesz?"

Ja miałam o tyle raźniej że mój w tedy jeszcze kolega :P został poznany wraz z innymi kolegami w trakcie imprez studenckich, więc został przetestowany (oj no poznany) przez całą grupę ciekawskich przyjaciół.  To ze się związaliśmy wydaje mi się do tej pory dziwne i podejrzane (Bartuś pozdrawiam :D) jako że jesteśmy osobami z dwóch totalnie różnych światów. Ja nienawidzący się spóźniać, nienawidzący jeść śniadań nerwus, który wszystko musi mieć i zrobić na już nawet jeśli ma nie spać tydzień. On spokojny, wyluzowany w typie "przecież wszystko się zrobi, ale zjedzmy coś, albo zróbmy to na spokojnie później".

Jednak jest jedno co nas łączy...pasja, sztuka i zdrady :D
Brzmi dziwnie co? No to posłuchajcie :)
Kiedy mówiłam moim "dalszym" znajomym że mój chłopak jest perkusistą pierwsze co słyszałam to "rany boskie, czy ty sobie zawsze musisz znaleźć jakiegoś artyste? Przecież on Cię bedzie zdradzał na prawo i lewo", albo "no tak...a żyć będziecie z czego? Ty po etnologii a on muzyk? bravo Justyna bravo"
Myślałam sobie wtedy. Żyć będziemy z jedzenia :D a zdradzać? On ? Zwariowaliście? Niby muzyk, ale też świetny przyjaciel. Nie gwiazda rocka, która śpi codziennie z innym hotelu z inną laską.

No tak..to prawda...ale nie przewidziałam że faktycznie ma tendencję do zdrad...
Notorycznie zdradza mnie z perkusją :D zaczęło się niewinne a teraz notorycznie wymyka się rano żeby sobie poćwiczyć. Notorycznie spóźnia się na umówione godziny, bo jeszcze coś tam musi zagrać :D, bo musi zrobić jeszcze to i tamto ćwiczenie, ah bo się zapomniał. "Ale musze jechać wcześniej rozłożyć sprzęt" , albo "a no wiesz zostałem dłużej na uczelni bo ćwiczka jest wolna"itd:) 
Musze ja biedna znosić te jego próby i wyjazdy :D Chwila Nieuwagi i już chłopa nie ma :)
Taki rockman :D (tylko muzyka inna)
No tak, ale teraz łapię się na tym, że nie tylko znalazłam sobie artystę, ale sama stworzyłam sobie  artystyczną pracę (O rany rany odbiło mi :D)
 Więc zdradzamy się oboje. On za kochankę ma perkusję, ja pudła z koralikami. Widocznie pasja faktycznie idzie w drodze ze zdradami :)
Cały tekst potratujcie oczywiście z przymrużeniem oka :) Kiedy trzeba zdarzy mu się być na czas :) dzięki temu nie muszę gotować obiadów i wkurzać się, że będą zimne, bo skoro się spóźnia to robimy je razem :)
No ale czemu o tym pisze? Co Was obchodzi moje życie uczuciowe?? (oj dajcie spokój życie uczuciowe innych zawsze jest interesujące nawet jak jest nudne - jesteśmy tylko ludźmi :D)
 No ale do rzeczy ten wyżej wymieniony rockman razem z grupą znajomych i dziewczyną obdarzoną niebanalnym głosem i urodą założył nowy zespół :) a co za tym idzie zdrad  będzie jeszcze więcej :P

Piszę Wam o tym bo chcę zaprosić Was na nowo powstały funpage zespołu Early Birds. Muzyka z gatunku jazz, poezja śpiewana, indie pop, folk zagrana przez wspaniałych studentów Katowickiej Akademii Muzycznej. Nie zapraszałabym gdybym sama nie była po 2 ich koncertach. I jednym z niezależnym sędzią, któremu się bardzo podobało :) (moją Pat-   fotograf, która nie lubi słodzić nikogo/niczego poza herbatą :)) 
Pozwolę sobie przytoczyć opis, który Martyna (wychodzi na to że Bartek gra tylko z wokalistkami o tym imieniu) zamieściła stronie zespołu:

"To pierwsze muzyczne „dziecko” Martyny Kwolek, która w zespole pełni rolę wokalistki, kompozytorki oraz autorki tekstów. Możliwe, że o dwóch ostatnich umiejętnościach świat jeszcze długo by nie usłyszał, gdyby nie postać Bartłomieja Plewki – perkusisty, kompozytora, który swoją wyjątkową energią i wiarą w zawartość głowy Martyny tchnął życie w realizację marzeń o stworzeniu zespołu. Początki tej formacji sięgają początku 2015 roku, kiedy to w malowniczym Cieszynie grupa zapaleńców spotykała się w wyjątkowo wczesnych (jak na muzyków) godzinach, próbując zmierzyć się z wyzwaniem stworzenia zespołu, a nie jedynie kolejnego projektu.
Obecnie zespół liczy sześć wyjątkowych instrumentów – saksofon, w objęciach Kuby Chojnackiego, wibrafon, którego sztabki muska Marcin Pater, kontrabas, z którego ciepłe brzmienie wydobywa Mateusz Szewczyk , instrumenty perkusyjne, na których czaruje Patryk Zakrzewski, perkusja, za którą dumnie zasiada Bartek Plewka i wokal, za pomocą którego siebie wyśpiewuje Martyna Kwolek.

Muzyka zespołu Early Birds to przede wszystkim autorskie utwory liderki, ale również Bartka Plewki, z którego głowy małymi krokami wykluwa się coraz to większe piękno. Gatunkowo oscyluje między jazzem, folkiem, indie popem. Brzmieniem bliżej im do północy – Skandynawii, Islandii – miejsc, z których Martyna od lat czerpie inspiracje. "



Pozwolę sobie przedstawić zdjęcie Early Birds wykonane przez Małgosię Żołnierek. Martyna ma tam kolczyki mojego autorstwa :) mój sutasz lubi piękne wokalistki :)
Więcej zdjęć a już niedługo i muzyki złapiecie na Early Birds. Te ptaszki umilą Wam poranki :)


PS. Gdybym zniknęła na długo po opublikowaniu tego tekstu to znaczy że zostałam zaciukana pałkami do perkusji za psucie singlowego PR Bartłomiejowi :D
Jego fanki uprzedzam, ze to zapewne tylko ja jestem zaślepiona i on na pewno na pewno kocha wszystkie kobiety i w duszy jest wolnym strzelcem :D



3 komentarze:

  1. Czy pojawią się jakieś nowe filmiki na Twoim kanale na yt? Bardzo lubię je oglądać,znam wszystkie na pamięć więc chętnie obejrzałabym coś nowego :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam problem z samodzielnym startem :D nie mam jeszcze programu do obróbki filmów dlatego tyle to trwa, ale już blizej niż dalej :) jak tylko kupię program, szybko go ogarnę i ruszymy :)

      Usuń
    2. W takim razie czekam cierpliwie :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz, który pokazuje mi, że warto :)