Spałam sobie dzisiaj spokojnie śniąc o mulinach i o obręczach dziewiarskich, które mam w planach zakupić, kiedy nad ranem zbudził mnie
sen. Końcówka snu. Zupełnie innego, przerażajacego!!Mianowicie - nie mogłam wbić gwoździa w kawałek deski. Deska amortyzowała
jakby była z gumy a ja bardzo, bardzo potrzebowałam wbić ten gwóźdź :)
obudziłam się cała zestresowana z kołataniem serca i paniką w oczach. Po ogarnięciu
ze to jednak sen i deski, które chcę poprzebijać nie są z gumy i to na pewno
nie takiej, w którą nie da się wbić gwoździa włączyłam komputer. Zaczęłam
przeglądać sposoby na przechowywanie rękodzielniczych materiałów. Co z tego że
mam poukładane koraliki? A gdzie cała reszta?Sznurki, włóczki, kleje, nici,
szydełka, druty, bibuły...
Intencje miałam szczere i proste. Popatrzeć jak inni
organizują sobie przestrzeń i wymyślić jak najlepiej zorganiozwać ją u mnie,
żeby znajomi nie musieli pić herbaty na stojąco,( bo na kanapie leżakują
koraliki, a nie dlatego że jej nie mamy )
Niestety z tego przeglądania wyszło tylko stwierdzenie że
chcę jeszcze to i to i to :D i jeszcze więcej tego i tamtego :D to wydarzenie
dało mi sporo do myślenia. Kiedy ostatni raz chciałam coś normalnego poza
szminką z maca?hmmm. no ok może i bym kupiła jakiś kosmetyk. Ale gdyby w
sklepie stały obok siebie obręcze dziewiarskie i szminka maca wybrałabym
obręcze dziewiarskie. Ten wniosek skłonił mnie do myślenia odnośnie moich
marzeń i pragnień. Marzeń i pragnień rękodzielnika!! A także odnośnie życia
normalnych ludzi i mojego życia. Wszystkie wnioski są oczywiście wysnute
poprzez obserwacje różnych grup społeczno-rodzinno-przyjacielskich, a tekst ten
jest trochę z przymrużeniem oka ;)
Zaczynamy od marzeń. Tak więc o czym marzy rękodzielnik? I
dlaczego uważam ze nasze marzenia są nieco inne od marzeń normalnych ludzi.
(Nie żebyśmy byli walnieci...no może odrobinkę)
Normalny człowiek
chce iść do sklepu i kupić regał. Rękodzielnik chce dostać ze dwie palety, albo
4 skrzynki po winie i sobie go zrobić
Normalny człowiek
marzy o tonie czekolady, ciastek, itp rękodzielnik (w zależności od stopnia
zwariowania) marzy o tonie (niepotrzebne skreślić) koralików, nitek, sznurków,
bibuł, klejów itp.
Normalny człowiek
marzy żeby wyjść do knajpy napić się ze znajomymi piwa -rękodzielnik marzy żeby
móc iść napić się tego piwa i jednocześnie bez wzbudzania emocji i pytań zabrać
ze sobą robótkę.
Normalny człowiek
marzy o odpoczynku z książką, kawą, relaksie, spokoju - rękodzielnik marzy o
powrocie do zaczętej robótki i skończeniu jej choćby miał nie spać i nie jeść
przez tydzień (przy okazji seriale mi się skończyły)
Normalny człowiek
marzy o wakacjach na w górach, nad morzem, w dzikich krajach na plaży- rękodzielnik o tym zeby tak usiąść
żeby można było robótkować i jednocześnie (jeśli się uda) się opalić.
Normalny człowiek
wie ze trzeba w sobotę posprzątać, (wiem ze normalnym ludziom też nie chce sie
sprzątać, ale marzą o tym zeby zrobiło się czysto)- rękodzielnik zaczyna gryźć,
kiedy ktoś chce ruszyć jego malutkie (cały dom) miejsce robocze :P
Normalny człowiek
wie, ze jak nie ma kasy na tą kieckę/ koszulę/szminkę/puder/zegarek itp to po
prostu nie ma na to kasy i może i marzy, ale daje sobie spokój- rękodzielnik
postanawia skazać na głód swoją rodzinę (chwała ze żywię tylko siebie i Bartka)
i kupić te cholerne włóczki/kamienie/bibuły itp, bo przecież koniecznie muszą
dołączyć do tysięcy rzeczy które już ma :D
Normalny człowiek
robi sobie dużo zdjeć z przyjaciółmi, w różnych miejscach, albo selfi w nowej
bluzce. Rękodzielnik umie ustawić swój aparat (daj boże) tylko na
sfotografowanie czegoś co nigdy nie oddychało i leży na płaskim, jednolitym tle
(ewentualnie na czymś w tym stylu) a kiedy robi selfi to ze swoim rękodziełem,
ewentualnie czymś do rękodzieła :D
Normalny człowiek
kiedy chce mu się pić pójdzie zrobić herbatę, albo nalać sok- rękodzielnik
doprowadzi się do stanu skrajnego odwodnienia i będzie przypominał postacie z
sarkofagów faraona, ale nie wstanie jeśli akurat (przez 5 godzin) szyje ważną
rzecz :D
Mogłabym tak
wymieniać i wymieniać :) Wierzcie mi przykładów w głowie mam pełno. Marzeń
jeszcze więcej i choć miejsca coraz mniej to ciągle chcę coś nowego. Nic na to
nie poradzę. A wy jako rękodzielnicy jakie macie marzenia? Czy mieszają się z
tymi normalnymi? A Ci którzy nie tworzą co Was pochłania? Jakie pasje? Za co
jesteście w stanie oddać ostatnią kostkę czekolady? :D
A może macie w gronie swoich znajomych walniętych
rękodzielników i zauważacie już objawy rękoholizmu? Podzielcie się
spostrzeżeniami. Dajcie mi się poznać :)
żeby nie było że
gołosłownie- zabiedzona, odwodniona z własnymi kolczykami :D Selfiii :)
Mokrego lanego poniedziałku kochani :) i przeszukajcie szafy w poszukiwaniu zaplątanych, niepotrzebnych, biedndych, samotnych, szukających nowego domu mulin ;)
A piwnic w poszukiwaniu starych skrzynek :D
(muhahahaha)